Szlak Alicji w zaczarowanym lesie

Od czasu do czasu (zwykle jak chcemy gdzieś pójść a nie mamy innych pomysłów) odwiedzamy Leśny Ogród Botaniczny w Marszewie. Jest tam dużo roślinek - jak to zwykle w ogrodach botanicznych bywa, ale organizowane są również inne atrakcje dla dzieci i dla dorosłych. Zimą, w ramach Akcji Karmnik, można obserwować obrączkowanie ptaków a przez cały rok są niedzielne spotkania na różne tematy - byliśmy kiedyś na niezwykle ciekawym spotkaniu o nietoperzach, mogliśmy też spróbować swoich sił w rzeźbiarstwie. W ciągu tygodnia ogród organizuje zajęcia dla szkół i grup zorganizowanych.

Tym razem idziemy sobie tylko na spacer. W Ogrodzie Botanicznym rozpoczynają się dwie ścieżki: Szlak Alicji i Szlak Korzeni. Jako, że Szlak Korzeni nie jest jeszcze dokończony tzn są już długo wyczekiwane domki hobbitów, ale jeszcze nie wyposażone, to wybieramy Szlak Alicji.



Dzięki drogowskazom w kształcie dziurki od klucza wiemy, którędy wychodzi się z ogrodu, żeby wejść na szlak.



Jest on krótki i dość łatwy do przejścia, więc można się tam wybrać nawet z małymi dziećmi. Po drodze są tabliczki edukacyjne i zagadki dla dzieci.


Dzieci mogą zaczerpnąć trochę wiedzy. Tu np liczą ile lat miało to drzewo, kiedy zostało ścięte.


Jest też trochę tandetnych sztucznych zwierząt i roślin - to chyba tak bardziej dla malutkich dzieci, chociaż moje starszaki tez są tym zainteresowane.



Co miał w głowie człowiek, który wymyślił, żeby kleszcza sztucznego tu postawić? Brrrr.... Tych stworzeń szczególnie nie lubię.



Jest tu też labirynt, taki trochę bez sensu, bo donikąd nie prowadzi, ale zawsze to dodatkowy punkt na ścieżce i jakaś atrakcja dla dzieci.


Do tego punktu droga jest lekko pod górę a teraz zaczynamy schodzenie.

Symbolem Szlaku Alicji jest dziurka do klucza. Znajdujemy ją w kilku miejscach, raz większą, raz mniejszą.


Zejście jest dość łagodne. Trasa jest zrobiona z myślą o najmłodszych dzieciach, które z pewnością dadzą radę tę trasę pokonać.


A tuż przy samym wyjściu trasy można sobie zrobić mały piknik.


Komentarze

Prześlij komentarz